Wizyta w Senses Warszawa jest czymś więcej niż dobre jedzenie. Jest to doświadczenie, które pozostanie w naszej pamięci na zawsze, a do tego otworzy umysły na doznania oraz smaki, których nie było nigdy wcześniej nam poznać. Jeśli nie macie jeszcze świątecznych prezentów, to podarujmy bliskiej osobie wyjątkowy prezent. Chodzi o voucher na ucztę dla zmysłów. Jest to świetny pomysł.
Czy byłeś już gościem restauracji Senses?
Jeśli nie byłeś jeszcze gościem restauracji Senses Warszawa, to musisz wiedzieć, że nazwa restauracji na pewno nie jest przypadkowa. Musimy być przygotowani na to, że podczas wizyty w tej restauracji skupią się głównie na naszych zmysłach. Restauracja ta jest miejscem, w którym każdego wieczoru się odbywa sztuka wybitna o całkiem innym kulinarnym wymiarze. Oznacza to nic innego jak to, że po kolacji poczujemy się jak na naprawdę dobrym spektaklu.
Goście opuszczają tę restaurację z dużym uśmiechem, a do tego pełni dobrych wrażeń oraz także emocji, które będą zaskakujące o wiele bardziej niż po wydarzeniu tradycyjnym kulturalnym.
O właścicielu i szefie kuchni w jednej osobie
Współwłaścicielem oraz jednocześnie szefem kuchni w restauracji Senses jest Andrea Camastra. Przyznaje on, że praca w restauracji jest bardzo ciężka. Jednak od razu zaznacza, że nie jest to praca, ale hobby, pasja, a nawet styl życia oraz obsesja. Restauratorzy tak naprawdę pracują na okrągło. Sam Andrea przyznaje, że zdarzyło się pracować po siedemnaście bądź osiemnaście godzin dziennie. Jednak teraz troszkę się zmieniło. Praca w dalszym ciągu jest ciężka, ale jednocześnie nie za ciężka. Wszystko zależy oczywiście od człowieka. Jeden jest twardy, a inny słabszy, ale ma ambicje do zrobienia czegoś naprawdę znaczącego. Na początku kariery jednak każdy musi ciężko pracować. Nic nie przychodzi zbyt łatwo.
Przyznaje także, że z punktu widzenia finansowego restauracja to biznes oraz finanse. Trzeba to w pewnym momencie wziąć pod uwagę. Jednak nie wydaje się, aby to być biznes jak wszystkie inne. Jest to duży oraz kreatywny proces i praca. Kierujemy ludźmi. W przypadku Senses jest to między czterdzieści a pięćdziesiąt gości.
Jeśli prowadzi się bardzo dobrą restaurację, która prowadzi proste i jakościowe jedzenie dla trzystu osób dziennie, to można to robić dla celów komercyjnych. Połowa restauracji właśnie pod takim kątem jest prowadzona. Jednak są także restauracje takie jak Senses, gdzie sprawy mają się już znacznie inaczej. Każda restauracja to inna historia. W restauracji Senses nie rozmawiają już o tym, ile zarabiają oraz ile tracą, ale o samej kreatywności. Ważna jest dla nas nie tylko kwestia finansów, ale także osobistych spraw.