Sprzedawcy zarabiają coraz więcej – brakuje pracowników

Brak rąk do pracy w sklepach wymusił na pracodawcach podwyżki wynagrodzeń. Dziś praca w handlu jest bardziej opłacalna niż w urzędzie. Zobacz, ile zarobisz w popularnym dyskoncie.

Gdzie szukać pracy jako kasjer i sprzedawca?

Pracę kasjera lub sprzedawcy najłatwiej obecnie znaleźć w sklepie sieci dyskontowej. Tu stale brakuje rąk do pracy. W mniejszych sklepach zatrudnienie jest raczej stabilne i tam trudniej będzie o wakat. Natomiast duże sieci stale się rozwijają, powstają nowe punkty, w których trzeba skompletować załogę. Trzeba też zauważyć odpływ pracowników z Ukrainy spowodowany pandemią. Do tej pory to oni stanowili znaczną część załogi niemal każdego dyskontu. Również niektóre sieci drogerii szukają pracowników, ale tu zapotrzebowanie na kasjerów i sprzedawców jest mniejsze.

Pracy można szukać lokalnie, np. przeglądają ogłoszenia w prasie lub wręcz na drzwiach sklepów (plakaty informujące o szukaniu pracowników wcale nie są rzadkością) lub globalnie, za pośrednictwem internetu. Ta druga metoda nie wymaga wychodzenia z domu i na pewno jest skuteczniejsza, bo można znaleźć jednorazowo więcej ofert. Np. wyszukanie praca kasjera na GoWork da wynik blisko półtora tysiąca ofert, nie tylko z miejscowości zamieszkania, ale też ościennych.

Czy praca w handlu detalicznym się opłaca?

Praca w handlu niewątpliwie wymaga cierpliwości, odporności na stres, sił fizycznych i otwartości na ludzi. To zajęcie, w którym nie każdy się odnajdzie. Motywacją do pracy, nie tylko dla pracodawcy, ale i nad sobą, mogą być wysokie zarobki oferowane sprzedawcom i kasjerom przez sieci dyskontów. Ostatnie, bardzo spektakularne podwyżki, które zafundowali swoim pracownikom najwięksi gracze na rynku, sprawiły, że dziś na kasie można zarobić więcej niż w urzędzie. O ile jeszcze kilka lat temu to kasjerki zazdrościły urzędnikom ich uposażeń, dziś sytuacja jest skrajnie odwrotna. Pracownicy urzędów skarbowych i miejskich oddziałów ZUS zarabiają mniej niż kasjerzy w Biedronce, Lidlu czy Kauflandzie. Do tego dochodzą bardzo atrakcyjne profity pozapłacowe.

Trzeba też wziąć pod uwagę elastyczność zatrudnienia w handlu. Na chętnych czekają etaty lub ich części ułamkowe. Można dostosować grafik do planu dnia, np. konieczności odebrania dzieci z przedszkola lub szkoły.

Ile można zarobić na kasie w dyskoncie?

Minimalne krajowe wynagrodzenie i praca na kasie nie mają ze sobą wiele wspólnego. Tylko niektóre sieci płacą pensję minimalną. Większość jednak oferuje „na dzień dobry”, znacznie wyższe wynagrodzenia. W Biedronce można zarobić nawet 3000 zł netto na rękę, pod warunkiem, że w danym miesiącu osiągnie się stuprocentową frekwencję i że będzie wypłacana premia uznaniowa. O ile z premią uznaniową może być różnie, to frekwencyjna zależna jest tylko od pracownika, a jej wysokość to 500 zł. Warto się starać.

Ogólnie Biedronka oferuje początkującym kasjerom pensję na poziomie 3200 brutto. Lidl jest nieco bardziej hojny, tu zarobki zaczynają się od około 3500 brutto. Warto pamiętać, że podwyżki przyznawane są obligatoryjnie po przepracowaniu roku lub dwóch.

Praca na kasie lub w charakterze sprzedawcy może być potraktowana jako trampolina do awansu w handlu detalicznym. Kierownik sklepu może bowiem poszczycić się znacznie wyższym wynagrodzeniem. W Biedronce będzie to około 5500 zł brutto.