Przepis na sukces mają prosty: naturalność oraz zdrowy styl życia. Siostry Bukowskie połączyły siły i stworzyły bloga, który stał się hitem internetu. Mają fanpage na Facebooku, konto na Instagramie oraz kanał na Youtubie. Ich popularność stale rośnie.
Kim są Siostry Bukowskie?
Siostry Bukowskie, autorki bloga o takiej właśnie nazwie, to dwie siostry: 27-letnia Patrycja i o 2 lata starsza Martyna. W 2012 roku dziewczyny założyły bloga na temat zdrowego odżywiania oraz sportu.
Początkowo na blogu udzielały porad modowych dla dziewczyn w ich wieku. Z czasem zaczęły dzielić się przepisami i wskazówkami na temat zdrowego stylu życia. Pati i Marsi, jak same się określają, uwielbiają gotować. Siostry promują również sport, który towarzyszył im od najmłodszych lat. Trenowały m.in. karate i koszykówkę. Na swoim blogu dzielą się wrażeniami z ćwiczeń fizycznych, służą poradą.
Niby nic oryginalnego, można wręcz powiedzieć, że to tylko kolejne blogerki. Jednak dziewczyny bez żadnej promocji dorobiły się niezłej grupy fanów: na Facebook’u mają 228 tys. fanów, na Instagramie 187 tys. obserwujących, a ich kanał w serwisie YouTube ma ponad 13 tys. subskrypcji. W tym ostatnim siostry Bukowskie udostępniają cztery playlisty:
- Lifestyle, czyli filmy poświęcone modzie sportowej, dbaniu o urodę.
- Zdrowa szamka, podczas których siostry gotują zdrowe dania.
- Fit, czyli filmy poświęcone zdrowemu odżywianiu oraz kwestiom związanym z odchudzaniem.
- Extra, czyli filmy przedstawiające, jak wygląda dzień z konkretną z sióstr, ich podróże itp.
Co stoi za tak dużym sukcesem dziewczyn? Siostry Bukowskie promują naturalność. W swoich stylizacjach pokazują się często bez makijażu i przekonują inne dziewczyny, by pokazywały się częściej bez zbędnych dodatków. Ich porady są proste i możliwe do zrealizowania dla przeciętnej dziewczyny. To takie “dziewczyny z sąsiedztwa”, których trudno nie lubić.
Nie będę prawić morałów, że trzeba siebie akceptować, nie wykonywać operacji plastycznych i broń Boże nie dotykać henny do brwi czy innych szatańskich przedmiotów. Nie planuję zmieniać świata, jednak chciałabym, żeby wszystkie dziewczyny uwierzyły w to, że bez pełnego makijażu można być pięknym. Sama zbyt długo skupiałam się na swoich wadach i obsesyjnie sprawdzałam cenniki wizyt u chirurga plastycznego (serio). Na szczęście na chirurga nie było mnie stać, a w końcu zrozumiałam, że nie spodobam się wszystkim — przekonuje Marsi.