Frances McDormand z daleka się trzyma od Hollywood. Wcale nie zabiega o role oraz nie szuka kontraktów kasowych. Jednocześnie w swoim biznesie jest najlepsza. Na pewno potwierdził to Oscar tegoroczny, którego zgarnęła za rolę w świetnym filmie „Trzy Billboardy za Ebbing”. Jest to już drugi Oscar na jej kącie.
Hollywood jej nie lubi
Frances McDormand powiedziała już o Jacku Nicholsonie, że jest dupkiem po tym, jak potraktować źle swoją partnerkę. Aktorka nie przebiera w słowach. Co więcej jest szorstka. Tak samo jak bohaterki, które gra. Przykładem jest rola Mildres Hayes. Za rolę tę zgarnęła w tym roku już swojego drugiego Oskara.
Ciężki charakter może się okazać pokłosiem doświadczeń niełatwych przez które aktorka przeszła. Nie poznała w ogóle swoich rodziców. Została adoptowana przez pastora kanadyjskiego. Zadbał o nią naprawdę dobrze. Udało się jej skończyć wydział aktorski na bardzo prestiżowym uniwersytecie. Opowiadała o tym raczej bez entuzjazmu. Narzekała na to, że cały czas musiała się tłumaczyć, że jest jaka jest. Najczęściej obrywało jej się za to, że jest za bardzo lewicująca, niezbyt ładna oraz z porypanym poczuciem humoru.
Świetna kariera
Tak naprawdę to aktorka nie musi już niczego udowadniać. Wystarczy, że po prostu swoje gra. W roku 1989 otrzymała nominację ze rolę drugoplanową ciemiężonej żony przez zastępcę szeryfa w filmie o nazwie „Missisipi w ogniu”. Z kolei w roku 1996 zagrała w filmie „Fargo”. Zagrała tam policjantkę ciężarną, która ściga dwóch porywaczy nieudacznych. Zdobywała za rolę tą Oscara w kategorii – najlepsza aktorka. Bracia Coen zresztą okażą się dla McDormant artystycznym oraz życiowym przeznaczeniem. Nie dość, że zagrała już w ich czterech filmach, to jeszcze na dodatek w roku 1994 pobrała się z Ethanem – młodszym z braci. Później zdecydowali się adoptować synka. Dla niego na kilka lat porzuciła karierę aktorską.
Odnalazła się wręcz fenomenalnie w świecie seriali. Zagrała Olivę Kitteridge, starszą nauczycielkę, która sobie nie radzi z rzeczywistością. Ma co prawda kochającego męża, ale od dawna już jest na emigracji wewnętrznej. Potrzebuje na pewno kontaktu z ludźmi, ale nie potrafi się z nimi komunikować, ani nie ma sposobności ku temu. Kultura prowizji amerykańskiej jest jednak głębszym problemem niż chociażby rąbanie drewna. Tak wypowiedziała się, gdy została zapytana o rolę swoją w tym serialu.
Warto obejrzeć zarówno filmy, w których wystąpiła aktorka, jak i także seriale. Są genialne i na pewno nam się spodobają. Jest to wiadome.