Jadłonomia to blog kulinarny znany chyba wszystkim wegetarianom i weganom. Jego założycielką jest Marta Dymek, organizatorka warsztatów kulinarnych kuchni wegańskiej, a także autorka dwóch książek Jadłonomia oraz Nowa Jadłonomia, które stały sie prawdziwymi bestsellerami. Niedawno w księgarniach pojawiła się kolejna pozycja Mart Dymek — Jadłonomia Jadłonomia po polsku. Czy warto ja kupić? Poniżej cała prawda o Jadłonomia po polsku — wegańskie – wegańskie przepisy.
Cała prawda o Jadłonomia po polsku – wegańskie przepisy
Jadłonomia po polsku szturmem podbiła internet, jeszcze na długo przed premierą. Porównując tę pozycję z poprzednimi książkami Marty Dymek, to w przeciwieństwie do Nowej Jadłonomi nie znajdziecie w niej wymyślnych i orientalnych produktów, a te rodzime i łatwo dostępne. Pojawia się również kilka zaskakujących połączań.
Dla wielu osób książka ta może być źródłem inspiracji, przeróżnych przepisów, niekiedy oryginalnych połączeń, jak również wegańskiej kuchni roślinnej. A takiej pozycji na polskim rynku zdecydowanie do tej pory brakowało.
Przepisy to nie adaptacje polskich potraw, a raczej dania wokół polskich, popularnych u nas składników, zwyczajów i sentymentów. To kolaż z naszych smaków i przyzwyczajeń, bez udawania klasycznych polskich receptur — mówi Marta Dymek.
Jeśli stawiasz pierwsze kroki w kuchni roślinnej to książka ta z pewnością Ci sie spodoba.
Cała prawda o Jadłonomia po polsku – wegańskie przepisy: plusy
- wariacje na temat polskiej kuchni;
- spis treści z podziałem na pory roku;
- przepisy bazują na łatwo dostępnych i rodzimych składnikach (dużo fasoli, strączków, cieciorka, polskie sezonowe warzywa i owoce, a także zioła);
- praktyczne porady dotyczące roślinnego gotowania;
- gotowanie zgodnie z zasadą “zero waste”;
- bardzo szczegółowo opisane sposoby przygotowania dań.
Cała prawda o Jadłonomia po polsku – wegańskie przepisy: minusy
- nieporęczny format książki — jest duża i cieżka;
- mało precyzyjny Indeks, który obejmuje tylko główne składniki danej potrawy co utrudnia wyszukiwanie;
- duża ilość przepisów z boczniakami, dużo sosu sojowego, w wielu potrawach występuje dodatek wina lub piwa;
- do panierki tylko i wyłącznie mąka z cieciorki – nie ma zamienników, bo mamy nie kombinować;
- sporo przepisów z aquafabą (płyn pozostały po gotowaniu strączków – tudzież płyn z puszki po cieciorce), a gotowanie z aquafabą wymaga dobrego planowania, a także umiejętności;
- przewidywalność, brak oryginalności, brak wykorzystania bogactwa i różnorodności dostępnych składników (np. schemat, że mięso zastępuje się boczniakami i sosem sojowym).
Całość zawiera 117 przepisów (w tym 20 zawiera gluten w postaci bułki tartej) oraz 18-19 przepisów na słodko z uwzględnieniem kompotu i masy makowej.