Ashley Graham o swoim porodzie oraz macierzyństwie

To tak naprawdę nie pierwszy raz, gdy Ashley Graham opowiada szczerze o swoim życiu czy też pokazuje swoje ciało po porodzie i to bez żadnych filtrów. Znana modela plus size w wywiadzie ujawniła, jak wyglądały pierwsze miesiące gdy została mamą oraz jak postrzega obecnie swoje ciało, bądź też kwestię porodu.

Prawdziwa aktywistka

Ashley Graham jest słynną modelką plus size. Propaguje ona od lat ciałolubność oraz także naturalność, bez względu na to jaki rozmiar nosimy. Jest nazwana przez media zagraniczne aktywistką. Ashley Graham nieraz udowodniła, że także modelki plus size zrobić mogą karierę w tej trudnej branży. Ostatnio Ashley zdecydowała się odpocząć nieco od pracy. Było to spowodowane ciążą. Dokładnie miesiąc po porodzie modelka zdecydowała się pokazać swoje ciało na Instagramie. Na pewno nie ukrywała rozstępów. Fani jej ochoczo gratulowali. Szczególnie gratulowali jej nieziemskiej odwagi. Zauważmy, że wiele osób w swoich mediach społecznościowych jedynie publikuje najlepsze ujęcia czy też przerobione zdjęcia. Tu jest całkiem inaczej.

Szczere wyznania

Modelka plus size wraz ze swoją rodziną teraz przebywa na farmie w stanie Nebraska, a rozmowę z modelką przeprowadziła jej przyjaciółka, która jest aktorką – Kristen Bell. Rozmowa oczywiście zaczęła się od samego porodu. Ashley Graham jak najbardziej przyznała otwarcie, że nie była kompletnie świadoma, że to będzie aż takie bolesne. Nie miała przede wszystkim pojęcia, że będzie to tak bardzo bolało. Oczywiście wiedziała, że każda matka mówi o cholernym bólu i to niezależnie od tego czy zostało zastosowanie zewnątrzoponowe znieczulenie, czy też nie, czy miały też cięcie cesarskie. Jednak kobiety rozmawiają o tym bardzo spokojnie. Nie opisują specjalnie astronomicznego bólu, przez który przechodzą, szczególnie gdy decydowały się na naturalny poród. Bowiem poród to taki magiczny czas, w których witamy na świat prawdziwy cud, a zapominamy o tym co trudne oraz o tym co bolało.

Wracając do rozmowy modelki ze swoją przyjaciółką zaznaczmy także, że pojawił się oczywiście temat ciała. Dokładnie chodziło o rozstępy, które to Ashley z dumą pokazała na swoim Instagramie i to już kilkukrotnie. Mówi sama, że gdy patrzy na swoje nowe rozstępy oraz zmiany, przez które musiało przejść jej ciało, to zawsze sobie przypomina kobiety, które są prawdziwymi super bohaterkami. Przypomina jej to zawsze, że nasze ciała do tego zostały stworzone. Dodaje na sam koniec, że rodzenie to naprawdę piękna rzecz. Jednak dopiero później kobiety sobie z tego zdają sprawę.